Chris McCarthy - 2010-06-05 19:16:15

.

Chris McCarthy - 2010-06-05 19:17:49

Szli spokojnym krokiem i weszli w małą uliczkę pomiędzy kamienicami. Było wcześnie, dlatego niewiele ludzi chodziło po mieście. Trafili na młodą parę.
-A tak im się dobrze żyje...Przynajmniej zginą razem. -powiedział, po czym zabrał się za dziewczynę wcześniej upewniając się, że nie ma świadków. Chłopka zostawił dla Susie.

Susie Bonnet - 2010-06-05 19:22:10

*Spojrzała na Chrisa*
*Zajęła się mężczyzną, wbijając mu kły w szyję wysysając przy tym całą krew*
*Oblizała się po posiłku*
Wyjątkowo smaczny był
*Zaśmiała się cicho*

Chris McCarthy - 2010-06-05 19:23:46

-Ona też niczego sobie. -uśmiechnął się szeroko.
-To...Znudziło ci się już moje towarzystwo, czy jeszcze nie? -spytał wychodząc z dziewczyną z uliczki jak gdyby nigdy nic.

Susie Bonnet - 2010-06-05 19:25:22

Jeszcze nie
*Zaśmiała się cicho*
A ja Tobie?
*Spojrzała na Niego zalotnie*

Chris McCarthy - 2010-06-05 19:27:55

-No jasne, że nie. -odpowiedział uśmiechając się szeroko.
-Co pomyślałaś o mnie, jak pierwszy raz mnie zobaczyłaś? -spytał ni stąd ni z owąd.

Susie Bonnet - 2010-06-05 19:30:58

Nie chcesz wiedzieć
*Zaśmiała się*

Chris McCarthy - 2010-06-05 19:32:39

-No dawaj. Już się tyle nasłuchałem na swój temat, że prawdopodobnie twoja wersja mnie nie załamie. -zaśmiał się.

Susie Bonnet - 2010-06-05 19:35:33

Oj może załamać
*Pokazała Mu język*

Chris McCarthy - 2010-06-05 19:36:44

-Załamało mnie już sam fakt, że nie lubisz, kiedy się na ciebie patrzę i nie chcesz, żebym cię pocałował. -uśmiechnął się szeroko.

Susie Bonnet - 2010-06-05 19:39:36

No to moja myśl nie musi Cię załamywać...
*Powiedziała cicho*
A Ty o mnie?
*Spojrzała na Niego i uśmiechnęła się ciepło*

Chris McCarthy - 2010-06-05 19:43:27

-Szczerze? To nic. Jedyne, co mi przyszło na myśl, że mi JĄ przypominasz. -przyznał.
-Dopiero u mnie cię polubiłem bardziej. -puścił jej oczko.

Susie Bonnet - 2010-06-06 09:36:09

Polubiłeś mnie?
*Spytała lekko ucieszona*

Chris McCarthy - 2010-06-06 12:15:24

-No jasne. -uśmiechnął się uwodzicielsko.

Susie Bonnet - 2010-06-06 13:32:42

Fajnie
*Zaśmiała się*

Chris McCarthy - 2010-06-06 13:37:20

-A ty mnie? -uśmiechnął się zawadiacko.

Susie Bonnet - 2010-06-06 13:45:24

No pomyśl
*Spojrzała na Niego*

Chris McCarthy - 2010-06-06 13:46:21

Uśmiechnął się szeroko i poruszył brwiami.

Susie Bonnet - 2010-06-06 13:48:41

Taa...
*Wybuchnęła śmiechem*

Chris McCarthy - 2010-06-06 13:49:21

Też się zaśmiał.
-Twoje wyczucie sytuacji jest naprawdę fascynujące. -powiedział przez śmiech.

Susie Bonnet - 2010-06-06 13:51:18

No sorry... Ale jak to Ci się nie podoba to ja mogę sobie pójść
*Spojrzała na Niego pytająco*

Chris McCarthy - 2010-06-06 13:52:20

Wywrócił oczami.
-Nie dramatyzuj. Jak chcesz to idź. Droga wolna. -wzruszył ramionami.

Susie Bonnet - 2010-06-06 13:56:50

To chyba nie widziałeś jak dramatyzuję
*Pokazała Mu język*
I jeszcze nie pójdę

Chris McCarthy - 2010-06-06 13:58:09

-To dobrze. -odpowiedział szybko i włożył ręce do kieszeni.
-To...Co chcesz robić?

Susie Bonnet - 2010-06-06 14:01:36

Nie wiem, mi to obojętne
*Zaśmiała się*

Chris McCarthy - 2010-06-06 14:02:22

-To będziemy chodzić bez celu, bo nie mam żadnego pomysłu. -uśmiechnął się szeroko.

Susie Bonnet - 2010-06-06 14:07:42

Nie, nie to bez sensu
*Zaśmiała się*

Chris McCarthy - 2010-06-06 14:10:47

-No to wymyśl coś. -spojrzał na dziewczynę . Chociaż raz normalnie.
-Zaproś mnie do siebie. -powiedział po chwili uśmiechając się szeroko.

Susie Bonnet - 2010-06-06 14:12:59

Yyyy..... Po co Ty chcesz do mnie przyjść?
*Spytała lekko zdziwiona*

Chris McCarthy - 2010-06-06 14:13:54

-Nie wiem. Tak jakoś. -puścił jej oczko.

Susie Bonnet - 2010-06-06 14:20:48

To może chcesz przyjść do mnie???

Chris McCarthy - 2010-06-06 14:21:40

Zaśmiał się.
-Jak tak prosisz. -uśmiechnął się zadziornie.

Susie Bonnet - 2010-06-06 14:26:51

*Skierowali się w stronę domku Susie*

Lexi Parker - 2010-06-08 16:02:52

-Przymeność? Wiadomo, nie.-uśmiechnęła się zalotnie.
-To nic szalonego, jak na mnie. -wystawiła mu język.
-Ty chyba nawet sobie nie wyobrażasz do czego jestem zdolna. -parsknęła śmiechem/

Mitch Hewer - 2010-06-08 16:05:21

Zaśmial się.
-To dopiero początek, teraz idziemy zlać jakiegoś dresa.
Uśmiechnął się i pokazał jej język.

Lexi Parker - 2010-06-08 16:06:24

-Jakiegoś dresa?! -wybuchła śmiechem.
-Nie no, okey. -powiedziała wciąż się śmiejąc.

Mitch Hewer - 2010-06-08 16:08:04

Zaśmiał się.
-Chyba nam się to nie uda, jesteś za grzeczna.
Uśmiechnął się zadziornie.
-To teraz kolej na twój pomysł.

Lexi Parker - 2010-06-08 16:10:37

-Za grzeczna? A co miałabym niby zrobić, żeby udowodnić, że taka nie jestem? -uśmiechnęła się zadziornie.
-Jestem otwarta na propozycje. -powiedziała z błyskiem w oku biorąc włosy za ucho.

Mitch Hewer - 2010-06-08 16:11:26

Zaśmiał sie.
-No nie wiem...
Uśmiechnął się zadziornie.

Lexi Parker - 2010-06-08 16:14:10

Spojrzała na niego pytająco.
-Dajesz. Nic mi nie jest straszne. -zaśmiała się.

Mitch Hewer - 2010-06-08 16:16:23

Zaśmiał się. Spojrzał na przechodząceg obok powolnie faceta.
-To idź i go pocałuj.
Uśmiechnął się do niej.
-Tylko nie za długo bo jeszcze będę zazdrosny czy coś.
Parsknął śmiechem.

Lexi Parker - 2010-06-08 16:23:37

Całe szczęście nie był obleśny,  ani nie za stary. Przeciętniak mało po 20. Posłała Mitch'owi kpiący uśmieszek i podeszła szybkim krokiem do faceta.
-Siema. -uśmiechnęła się do nieznajomego szeroko.
Ee...ZNmay się -odpowiedział.
Pokręciła przecząco głową i pocałowała go namiętnie. Oderwała się po paru sekundach.
-No to nara. -rzuciła i podbiegła do Mitch'a. Facet stał przez chwilę w szoku, ale kiedy ona i Mitch zaczęli się śmiać prychnął tylko i zniknął w drugiej uliczce.
-I co? -uśmiechnęła się łobuzersko.

Mitch Hewer - 2010-06-08 17:53:46

Zaśmiał się głośno.
-No to było niezłe.
Wybuchł śmiechem.
-Mina tego gościa była bezcennna.
Zaśmiał sie.
-Przyznaje nie jesteś aż tak grzeczna.
Uśmiechnął się do niej łobuzersko.
-Aż zacząłem mu zazdrościć.

Lexi Parker - 2010-06-08 17:54:53

-O to chodziło. -uśmiechnęła się szeroko.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:00:32

-A to tak pogrywasz?
Zaśmiał się.
-No to zobaczymy co ty poczujesz. Spojrzał po ulicy i zauwazył dziewczynę, miała około 18 lat. Wysoka, blondynka na szpilkach. Podszedł do niej.
-Hej-powiedział nonszalancko do dziewczyny.
-Hej- odpowiedziała słodko zaczarowana jego urokiem.
On musnął jej talię dłonią drugą zaś odgarnął włosy delikatnie z twarzy i pochylił się nad jej twarzą. Wyczuł jej szybsze bicie serca. Pocałował ją namiętnie następnie gwałtownie puścił. Rozmarzona dziewczyna coś za nim krzyczała ale on z łobuzerskim uśmiechem wrócił do Lexi.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:01:52

Wybuchła śmiechem.
-Aż tak źle było, że krzyczała? -powiedziała żartobliwie śmiejąc się.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:03:47

-Co ty...Pewnie chciała numer albo coś.
Wybuchł śmiechem.
-Skąd wiesz, ze tak źle? Nie próbowałaś.
Pokazał jej język.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:04:39

-Jakbym chciała, to dawno bym to zrobiła. Pozwoliłbyś mi? -uśmiechnęła się szeroko patrząc mu w oczy.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:06:19

Spojrzał na nią.
-Może...
Zaśmiał się i dał jej sójkę w bok.
-No jasne, że tak.
Usmiechnął się szelmowsko.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:08:28

Uśmiechnęła się szeroko.
-Może kiedyś. Jak się postarasz. -spojrzała na niego zalotnie.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:10:01

Zaśmiał się.
-Mmm...
Uśmiechnął sie łobuzersko.
-To daj znać.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:11:02

-To daj znać, że co? -zaśmiała się.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:12:45

Zaśmiał się.
-To daj znac jak już zasłużę.
Uśmiechnął się do niej łobuzersko.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:15:16

Uśmiechnęła się szeroko.
-Chyba sam się domyślisz. -puściła mu oczko.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:17:24

Zaśmiał się.
-No mam nadzieję, bo głupio byłoby stracić taką okazję.
Uśmiechnął sie do niej.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:18:55

Zaśmiała się cicho i melodyjnie.
-A wolny jesteś? -spytała. Ciekawa była, co go łączyło z Katie.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:20:47

Podrapał się w tył głowy.
-Teraz zapewne tak.
Odpowiedział z lekkim uśmiechem.
-Właściwie to nie byłem z Katie to była raczej nienawiść.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:21:42

-To tak nie wyglądało. -zaśmiała się cicho.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:25:53

Zaśmiał się.
-No bo zaczęło sie od tego, że mnie nie lubiła, potem było jako tako a teraz znowu.
Odetchnął.
-Niektórych kobiet nie da się zrozumieć.
Wzruszył ramionami.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:27:49

-A ty coś do niej czujesz? Takiego poza przyjaźnią? -spytała zaciekawiona.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:29:53

-Sam nie wiem, to jest chyba zbyt zawiłe jak na mnie.
Wzruszył ramionami.
-Nie wytrzymałbym chyba za długo.
Uśmiechnął sie lekko.
-Rozumiem ty też nikogo nie masz?
spytał z uśmiechem.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:31:17

-Nie. -puściła mu oczko.
-Jesteś jednym z niewielu, którzy nie zwiewają, kiedy mnie trochę lepiej poznają. -zaśmiała się.
-TO duży plus. -uśmiechnęła się urzekająco.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:35:05

Zaśmiał się.
-Właściwie nie było aż tak źle...
Powiedział po aktorsku.
-Żartuję.
Zaśmiał się.
-Było i jest super.
Uśmiechnął się słodko.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:37:23

-Nie podlizuj już się tak. -zaśmiała się.
-Typowy kobieciarz. -zaśmiała się znowu.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:39:02

Zaśmiał się znowu.
-Nieprawda, mogę być chamem.
Splunął na bok. Po czym spojrzał na nią.
-Chyba wolę pierwszego siebie.
Pokazał jej język.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:40:27

-Kobieciarz i cham? To się wrobiłam. -zaśmiała się wciąż patrząc na Mitch'a.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:42:21

Zaśmiał się.
-Chyba zostanę kobieciarzem, cham jakoś mi nie leży.
Uśmiechnął się i dłonią trącił ja w nos.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:44:19

-I minus. -zaśmiała się. Wiedziała, że tak samo gada innym dziewczynom, ale i tak chłopak wpadł jej w oko.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:48:09

Zaśmiał się.
-Pewnie sobie myślisz, że czaruję tak każdą?
Spytał ją jakby czytał jej w myślach, bo to robił ale nie mógł jej tego wyjawić.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:51:33

-A nie? Co takiego w sobie mam, że do mnie się przystawiasz? -zaśmiałą się cicho, a po chwili spojrzała na niego wyczekująco.

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:54:15

Zaśmiał się.
-No tak nie jest, widzisz nie czaruję wszystkich ale dziewczyny, które mają coś w sobie.
-Mają swój charakter i są nieco niezależne, a nie takie co nerwowo szukają faceta.
Ostatnie słowa mówił z lekkim oburzeniem.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:55:10

Zaśmiała się melodyjnie.
-A dużo takich znasz?

Mitch Hewer - 2010-06-08 18:57:18

-Na razie znam tylko dwie.
Usmiechnął się do niej.

Lexi Parker - 2010-06-08 18:57:51

Uśmiechnęła się delikatnie.
-Nie możesz mieć 2 naraz...

Mitch Hewer - 2010-06-08 19:00:19

Zaśmiał się cicho.
-I nie mam rzadnej...Narazie.
dodał i uśmiechnął się do niej lekko.

Lexi Parker - 2010-06-08 19:01:34

-Ale zamierzasz mieć 2? -spojrzała na niego kątem oka.

Mitch Hewer - 2010-06-08 20:36:19

Spojrzał na nią.
-Nie, no co ty.
Dał jej sójkę w bok.
-To byłoby dziwne.
Zastanowił się nad tym.

Lexi Parker - 2010-06-08 20:37:26

Zaśmiała się cicho.
-To musisz się postarać. -puściła mu oczko. Spojrzała mu w oczy i tym razem nie odwróciła wzroku.

Mitch Hewer - 2010-06-08 20:39:52

-Ale o co znowu? Oto żebym nie miał dwóch czy co?
Zaśmiał się i pokręcił głową.

Lexi Parker - 2010-06-08 20:40:33

-O to, żeby któraś cię zechciała. -uśmiechnęła się szeroko.

Mitch Hewer - 2010-06-08 20:43:42

Zaśmial się.
-No jedna to już mnie nienawidzi.
Usiadł na ziemi.
-Nie moja wina...
Wzruszył ramionami ale było mu trochę źle z powodu swojego zachowania.

Lexi Parker - 2010-06-08 20:44:55

-To za co ciebie nienawidzi? -spytała siadając naprzeciwko niego.

Mitch Hewer - 2010-06-08 20:46:41

-Za to że jestem blondynem, za to że 'rzekomo' ją oszukuję...
Westchnął.
-A przepraszać za nic, to ja nie lubię.

Lexi Parker - 2010-06-08 20:48:41

-No to bezsensu...-spojrzała na niego spoza loków, które opadły jej niesfornie na twarz.
-Może myśli, że tym sposobem zwróci na siebie twoją uwagę? -uśmiechnęła się do niego ciepło.

Mitch Hewer - 2010-06-08 20:50:07

-Może...Ale jak widzisz nie zadziałało.
Odgarnął jej delikatnie loki z twarzy patrząc jej głęboko w oczy.

Lexi Parker - 2010-06-08 20:51:56

Spojrzała w jego oczy i niepewnie przybliżyła się do niego.

Mitch Hewer - 2010-06-08 20:54:12

Przybliżyl się do niej a jego chłodny oddech owionął jej twarz. Dłonią muskał jej policzek niepewien.
Musnął wargami jej ust bardzo delikatnie nie wiedząc jak zareaguje.

Lexi Parker - 2010-06-08 20:55:25

Poczuła dreszcze na ciele. Spojrzała mu w oczy i odwzajemniając pocałunek uśmiechnęła się delikatnie pod nim. Położyła dłoń na jego policzku.

Mitch Hewer - 2010-06-08 21:01:27

Widząc, że jeszcze nie dostał w twarz czy coś podobnego wczuł się w pocałunek, włożył w niego więcej namiętności, nie tak jak tą dziewczynę co przechodziła ale czulej, ciepłej. Jego zimne wargi były twarde jak skała.

Lexi Parker - 2010-06-08 21:03:55

Może i źle robię, ale to jest silniejsze ode mnie.. -pomyślała i ignorując czysty rozsądek nie przerywała pocałunku Objęła go za szyję przybliżając się do niego przy tym jeszcze bardziej. Zakochała się? Może...

Mitch Hewer - 2010-06-08 21:05:58

Objął ją w talii i wpił się w jej wargi zachłanniej.
Słyszal jej myśli i uśmiechnął się pod pocałunkami.
Jedną dłoń wplótł w jej blond loki.

Lexi Parker - 2010-06-08 21:08:02

Cały czas miała zamknięte oczy. Nagle zaczął padać ulewny deszcz. Oderwała się od niego i spojrzała w górę śmiejąc się.

Mitch Hewer - 2010-06-08 21:10:35

Zaśmiał się spoglądając na nią.
-I znowu jesteś mokra.
Uśmiechnął się do niej zadziornie.
Nie chciał się zastanawiać jak to będzie, o jego wampirzej naturze, na razie cieszył się chwila.

Lexi Parker - 2010-06-08 21:13:33

Zaśmiała się.
-No tak...-wstała z ziemi.
-Ale nie jest tak najgorzej. -uśmiechnęła się do niego delikatnie. Zastanawiała się, czy dla chłopaka na serio coś znaczył ten pocałunek, czy była pocieszeniem, albo po prostu taki jest, że całuje dziewczyny ot tak. Nie znała go dobrze, ale z tego co wiedziała podobał jej się, nawet gdyby okazał się być pustym kobieciarzem. Już nic nie moła zrobić.

Mitch Hewer - 2010-06-08 21:15:20

Wstał i wziął ją za rękę.
-Tak sobie myślę, że twój dom jest bliżej, może mi go pokażesz?
Uśmiechnął się do niej.
-No i wysuszymy się.
Zaśmiał się.

Lexi Parker - 2010-06-08 21:16:49

-Spoko. Chodź. -posłała mu szeroki uśmiech i skierowali się w stronę jej domu.

Chris McCarthy - 2010-06-09 21:04:46

W wampirzym tempie znalazł się przed jakąś kobietą. Ładna, przed 30. Przekręcił głowę w 2 strony i zaczął się do jedzenia, bo nie było nikogo więcej w pobliżu. Jak skończył wytarł się i rzucił gdzieś martwą kobietę. Nic go już nie obchodziło. Nie przejmował się tym, że mogła mieć rodzinę, dobry zawód i ustatkowane życie. Nie obchodziły go uczucia innych. Zaczął się powoli zmieniać, jednak po tym, co powiedziałą mu Mia dał sobie spokój. Lepiej mu wychodzi udawanie sukinsyna, niż bycie sobą. A najbardziej wkurzało go to, że coś do niej czuł. Coś więcej niż tylko przyjaźń, czy głupie zauroczenie i włąśnie dlatego teraz go nic nie obchodziło, bo to mu pomagało.

Chris McCarthy - 2010-06-09 21:21:38

Wyszedł  z uliczki i wsiadł do swojego samochodu. Ostatnio robił przy nim co nieco, ale nie miał wszystkich części, żeby dopracować go idealnie, bo skąd w takiej dziurze wzięłoby się choćby nitro. Wsiadł ddo auta i ruszył z piskiem opon przejeżdżając na wszystkich czerwonych światłach. Przez to spowodował wypadek, ale miał w to wjbne. Jechał główną drogą. Nie wiedział dokąd prowadziła. Ważne, że była praktycznie pusta i długa. Jechał coraz szybciej kierując jedną ręką. Gwałtownie dodał gazu tak, że rozwinął maksymalną prędkość. Mijał jadące samochody nie zważając na to, czy jedzie coś na przeciwko, czy też nie. Był wściekły, ale też miał poczucie winy. Nie chciał stracić Mii. Zależało mu na niej.

Chris McCarthy - 2010-06-12 21:24:49

Hmm...Moje ulubione miejsce, zawsze jakiś debil się znajdzie na ochotnika. -pomyślał z łobuizerskim uśmiechem na ustach i ruszył przed siebie, po chwili zauważył jakąś kobietę.
No proszę, o wilku mowa. -przeszło mu przez myśl i zabrał się do jedzenia. Kiedy skończył zostawił ją i jak zawsze zostawił jak gdyby nigdy nic. Wrócił do domu w wampirzym tempie.

Katie Hudgens - 2010-06-14 19:11:37

Szła w mokrych kozakach przed siebie. Głowę miała spuszczoną a włosy zakrywały jej twarz. Myślała o wszystkim. Przede wszystkim o tym czy się w pewnym sensie wyleczy z Mitch'a, o tym czy Volturi by ją przyjęło po raz kolejny. W głowie miała jeszcze mnóstwo pytań, lecz nie były one tak ważne jak tamte dwa. W pewnym momencie zobaczyła jakiegoś chłopaka. Był przystojny i świetnie pachniał. Uśmiechnęła się złośliwie i kiedy on skręcił w ciemną uliczkę, ona poszła za nim. Szła kawałek jakby nigdy nic aż w końcu zdjęła kaptur i podbiegła do niego w wampirzym tempie. Przewróciła go i wbiła mu kły w szyję. Chłopak krzyczał i machał rękoma na wszystkie strony, a Katie wysysała z niego krew. Wraz z ilością wyssanej krwi, chłopak się uspokajał aż w końcu kiedy wampirzyca skończyła, chłopak już nie żył. Zadowolona rzuciła truchło do śmietnika a jej tęczówki przybrały barwę czerwieni. Założyła kaptur na głowę i poszła do domu.

www.td-zseis.pun.pl www.rolny89.pun.pl www.nvbakugan.pun.pl www.weareemo.pun.pl www.siatkarskagrupa.pun.pl