- VampireWorld http://www.vampireworld.pun.pl/index.php - Centrum http://www.vampireworld.pun.pl/viewforum.php?id=11 - Zaułki http://www.vampireworld.pun.pl/viewtopic.php?id=107 |
Chris McCarthy - 2010-06-05 19:16:15 |
. |
Chris McCarthy - 2010-06-05 19:17:49 |
Szli spokojnym krokiem i weszli w małą uliczkę pomiędzy kamienicami. Było wcześnie, dlatego niewiele ludzi chodziło po mieście. Trafili na młodą parę. |
Susie Bonnet - 2010-06-05 19:22:10 |
*Spojrzała na Chrisa* |
Chris McCarthy - 2010-06-05 19:23:46 |
-Ona też niczego sobie. -uśmiechnął się szeroko. |
Susie Bonnet - 2010-06-05 19:25:22 |
Jeszcze nie |
Chris McCarthy - 2010-06-05 19:27:55 |
-No jasne, że nie. -odpowiedział uśmiechając się szeroko. |
Susie Bonnet - 2010-06-05 19:30:58 |
Nie chcesz wiedzieć |
Chris McCarthy - 2010-06-05 19:32:39 |
-No dawaj. Już się tyle nasłuchałem na swój temat, że prawdopodobnie twoja wersja mnie nie załamie. -zaśmiał się. |
Susie Bonnet - 2010-06-05 19:35:33 |
Oj może załamać |
Chris McCarthy - 2010-06-05 19:36:44 |
-Załamało mnie już sam fakt, że nie lubisz, kiedy się na ciebie patrzę i nie chcesz, żebym cię pocałował. -uśmiechnął się szeroko. |
Susie Bonnet - 2010-06-05 19:39:36 |
No to moja myśl nie musi Cię załamywać... |
Chris McCarthy - 2010-06-05 19:43:27 |
-Szczerze? To nic. Jedyne, co mi przyszło na myśl, że mi JĄ przypominasz. -przyznał. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 09:36:09 |
Polubiłeś mnie? |
Chris McCarthy - 2010-06-06 12:15:24 |
-No jasne. -uśmiechnął się uwodzicielsko. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 13:32:42 |
Fajnie |
Chris McCarthy - 2010-06-06 13:37:20 |
-A ty mnie? -uśmiechnął się zawadiacko. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 13:45:24 |
No pomyśl |
Chris McCarthy - 2010-06-06 13:46:21 |
Uśmiechnął się szeroko i poruszył brwiami. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 13:48:41 |
Taa... |
Chris McCarthy - 2010-06-06 13:49:21 |
Też się zaśmiał. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 13:51:18 |
No sorry... Ale jak to Ci się nie podoba to ja mogę sobie pójść |
Chris McCarthy - 2010-06-06 13:52:20 |
Wywrócił oczami. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 13:56:50 |
To chyba nie widziałeś jak dramatyzuję |
Chris McCarthy - 2010-06-06 13:58:09 |
-To dobrze. -odpowiedział szybko i włożył ręce do kieszeni. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 14:01:36 |
Nie wiem, mi to obojętne |
Chris McCarthy - 2010-06-06 14:02:22 |
-To będziemy chodzić bez celu, bo nie mam żadnego pomysłu. -uśmiechnął się szeroko. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 14:07:42 |
Nie, nie to bez sensu |
Chris McCarthy - 2010-06-06 14:10:47 |
-No to wymyśl coś. -spojrzał na dziewczynę . Chociaż raz normalnie. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 14:12:59 |
Yyyy..... Po co Ty chcesz do mnie przyjść? |
Chris McCarthy - 2010-06-06 14:13:54 |
-Nie wiem. Tak jakoś. -puścił jej oczko. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 14:20:48 |
To może chcesz przyjść do mnie??? |
Chris McCarthy - 2010-06-06 14:21:40 |
Zaśmiał się. |
Susie Bonnet - 2010-06-06 14:26:51 |
*Skierowali się w stronę domku Susie* |
Lexi Parker - 2010-06-08 16:02:52 |
-Przymeność? Wiadomo, nie.-uśmiechnęła się zalotnie. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 16:05:21 |
Zaśmial się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 16:06:24 |
-Jakiegoś dresa?! -wybuchła śmiechem. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 16:08:04 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 16:10:37 |
-Za grzeczna? A co miałabym niby zrobić, żeby udowodnić, że taka nie jestem? -uśmiechnęła się zadziornie. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 16:11:26 |
Zaśmiał sie. |
Lexi Parker - 2010-06-08 16:14:10 |
Spojrzała na niego pytająco. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 16:16:23 |
Zaśmiał się. Spojrzał na przechodząceg obok powolnie faceta. |
Lexi Parker - 2010-06-08 16:23:37 |
Całe szczęście nie był obleśny, ani nie za stary. Przeciętniak mało po 20. Posłała Mitch'owi kpiący uśmieszek i podeszła szybkim krokiem do faceta. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 17:53:46 |
Zaśmiał się głośno. |
Lexi Parker - 2010-06-08 17:54:53 |
-O to chodziło. -uśmiechnęła się szeroko. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:00:32 |
-A to tak pogrywasz? |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:01:52 |
Wybuchła śmiechem. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:03:47 |
-Co ty...Pewnie chciała numer albo coś. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:04:39 |
-Jakbym chciała, to dawno bym to zrobiła. Pozwoliłbyś mi? -uśmiechnęła się szeroko patrząc mu w oczy. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:06:19 |
Spojrzał na nią. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:08:28 |
Uśmiechnęła się szeroko. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:10:01 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:11:02 |
-To daj znać, że co? -zaśmiała się. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:12:45 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:15:16 |
Uśmiechnęła się szeroko. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:17:24 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:18:55 |
Zaśmiała się cicho i melodyjnie. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:20:47 |
Podrapał się w tył głowy. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:21:42 |
-To tak nie wyglądało. -zaśmiała się cicho. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:25:53 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:27:49 |
-A ty coś do niej czujesz? Takiego poza przyjaźnią? -spytała zaciekawiona. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:29:53 |
-Sam nie wiem, to jest chyba zbyt zawiłe jak na mnie. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:31:17 |
-Nie. -puściła mu oczko. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:35:05 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:37:23 |
-Nie podlizuj już się tak. -zaśmiała się. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:39:02 |
Zaśmiał się znowu. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:40:27 |
-Kobieciarz i cham? To się wrobiłam. -zaśmiała się wciąż patrząc na Mitch'a. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:42:21 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:44:19 |
-I minus. -zaśmiała się. Wiedziała, że tak samo gada innym dziewczynom, ale i tak chłopak wpadł jej w oko. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:48:09 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:51:33 |
-A nie? Co takiego w sobie mam, że do mnie się przystawiasz? -zaśmiałą się cicho, a po chwili spojrzała na niego wyczekująco. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:54:15 |
Zaśmiał się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:55:10 |
Zaśmiała się melodyjnie. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 18:57:18 |
-Na razie znam tylko dwie. |
Lexi Parker - 2010-06-08 18:57:51 |
Uśmiechnęła się delikatnie. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 19:00:19 |
Zaśmiał się cicho. |
Lexi Parker - 2010-06-08 19:01:34 |
-Ale zamierzasz mieć 2? -spojrzała na niego kątem oka. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 20:36:19 |
Spojrzał na nią. |
Lexi Parker - 2010-06-08 20:37:26 |
Zaśmiała się cicho. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 20:39:52 |
-Ale o co znowu? Oto żebym nie miał dwóch czy co? |
Lexi Parker - 2010-06-08 20:40:33 |
-O to, żeby któraś cię zechciała. -uśmiechnęła się szeroko. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 20:43:42 |
Zaśmial się. |
Lexi Parker - 2010-06-08 20:44:55 |
-To za co ciebie nienawidzi? -spytała siadając naprzeciwko niego. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 20:46:41 |
-Za to że jestem blondynem, za to że 'rzekomo' ją oszukuję... |
Lexi Parker - 2010-06-08 20:48:41 |
-No to bezsensu...-spojrzała na niego spoza loków, które opadły jej niesfornie na twarz. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 20:50:07 |
-Może...Ale jak widzisz nie zadziałało. |
Lexi Parker - 2010-06-08 20:51:56 |
Spojrzała w jego oczy i niepewnie przybliżyła się do niego. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 20:54:12 |
Przybliżyl się do niej a jego chłodny oddech owionął jej twarz. Dłonią muskał jej policzek niepewien. |
Lexi Parker - 2010-06-08 20:55:25 |
Poczuła dreszcze na ciele. Spojrzała mu w oczy i odwzajemniając pocałunek uśmiechnęła się delikatnie pod nim. Położyła dłoń na jego policzku. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 21:01:27 |
Widząc, że jeszcze nie dostał w twarz czy coś podobnego wczuł się w pocałunek, włożył w niego więcej namiętności, nie tak jak tą dziewczynę co przechodziła ale czulej, ciepłej. Jego zimne wargi były twarde jak skała. |
Lexi Parker - 2010-06-08 21:03:55 |
Może i źle robię, ale to jest silniejsze ode mnie.. -pomyślała i ignorując czysty rozsądek nie przerywała pocałunku Objęła go za szyję przybliżając się do niego przy tym jeszcze bardziej. Zakochała się? Może... |
Mitch Hewer - 2010-06-08 21:05:58 |
Objął ją w talii i wpił się w jej wargi zachłanniej. |
Lexi Parker - 2010-06-08 21:08:02 |
Cały czas miała zamknięte oczy. Nagle zaczął padać ulewny deszcz. Oderwała się od niego i spojrzała w górę śmiejąc się. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 21:10:35 |
Zaśmiał się spoglądając na nią. |
Lexi Parker - 2010-06-08 21:13:33 |
Zaśmiała się. |
Mitch Hewer - 2010-06-08 21:15:20 |
Wstał i wziął ją za rękę. |
Lexi Parker - 2010-06-08 21:16:49 |
-Spoko. Chodź. -posłała mu szeroki uśmiech i skierowali się w stronę jej domu. |
Chris McCarthy - 2010-06-09 21:04:46 |
W wampirzym tempie znalazł się przed jakąś kobietą. Ładna, przed 30. Przekręcił głowę w 2 strony i zaczął się do jedzenia, bo nie było nikogo więcej w pobliżu. Jak skończył wytarł się i rzucił gdzieś martwą kobietę. Nic go już nie obchodziło. Nie przejmował się tym, że mogła mieć rodzinę, dobry zawód i ustatkowane życie. Nie obchodziły go uczucia innych. Zaczął się powoli zmieniać, jednak po tym, co powiedziałą mu Mia dał sobie spokój. Lepiej mu wychodzi udawanie sukinsyna, niż bycie sobą. A najbardziej wkurzało go to, że coś do niej czuł. Coś więcej niż tylko przyjaźń, czy głupie zauroczenie i włąśnie dlatego teraz go nic nie obchodziło, bo to mu pomagało. |
Chris McCarthy - 2010-06-09 21:21:38 |
Wyszedł z uliczki i wsiadł do swojego samochodu. Ostatnio robił przy nim co nieco, ale nie miał wszystkich części, żeby dopracować go idealnie, bo skąd w takiej dziurze wzięłoby się choćby nitro. Wsiadł ddo auta i ruszył z piskiem opon przejeżdżając na wszystkich czerwonych światłach. Przez to spowodował wypadek, ale miał w to wjbne. Jechał główną drogą. Nie wiedział dokąd prowadziła. Ważne, że była praktycznie pusta i długa. Jechał coraz szybciej kierując jedną ręką. Gwałtownie dodał gazu tak, że rozwinął maksymalną prędkość. Mijał jadące samochody nie zważając na to, czy jedzie coś na przeciwko, czy też nie. Był wściekły, ale też miał poczucie winy. Nie chciał stracić Mii. Zależało mu na niej. |
Chris McCarthy - 2010-06-12 21:24:49 |
Hmm...Moje ulubione miejsce, zawsze jakiś debil się znajdzie na ochotnika. -pomyślał z łobuizerskim uśmiechem na ustach i ruszył przed siebie, po chwili zauważył jakąś kobietę. |
Katie Hudgens - 2010-06-14 19:11:37 |
Szła w mokrych kozakach przed siebie. Głowę miała spuszczoną a włosy zakrywały jej twarz. Myślała o wszystkim. Przede wszystkim o tym czy się w pewnym sensie wyleczy z Mitch'a, o tym czy Volturi by ją przyjęło po raz kolejny. W głowie miała jeszcze mnóstwo pytań, lecz nie były one tak ważne jak tamte dwa. W pewnym momencie zobaczyła jakiegoś chłopaka. Był przystojny i świetnie pachniał. Uśmiechnęła się złośliwie i kiedy on skręcił w ciemną uliczkę, ona poszła za nim. Szła kawałek jakby nigdy nic aż w końcu zdjęła kaptur i podbiegła do niego w wampirzym tempie. Przewróciła go i wbiła mu kły w szyję. Chłopak krzyczał i machał rękoma na wszystkie strony, a Katie wysysała z niego krew. Wraz z ilością wyssanej krwi, chłopak się uspokajał aż w końcu kiedy wampirzyca skończyła, chłopak już nie żył. Zadowolona rzuciła truchło do śmietnika a jej tęczówki przybrały barwę czerwieni. Założyła kaptur na głowę i poszła do domu. |