.

Weszła do pokoju i położyła się na łóżku.

Wszedł za nią do pokoju, jednak nie poczekała w lesie.
Pokręcił głową rozbawiony.
-Nie poczekałeś na mnie..-powiedział z wyrzutem, przynajmniej udawał.
Podszedł do łóżka i przysiadł na jego brzegu spoglądając na wampirzyce z uśmiechem.

-No wiem. Przepraszam-powiedziała jak mała dziewczynka.
-Wybaczysz mi?-spojrzała na Niego z błyskiem w oku.

-Nie wiesz....-spytałem z lekkim uśmiechem.
-Jasne że Ci wybacze....Tobie wszystko wybacze- dodał po chwili.
Uśmiechnął się lekko, w końcu spedzał czas ze swoją ukochaną.

Ucieszyła się jak dziecko, gdy dostało lizaka. Oparła się na łokciach i spojrzała na Jaspera.
-Wszystko? To dobrze-zaśmiała się.

-Co Ty kombinujesz mój chochliku...-spytał z wesołym błyskiem w oku.
Już zaczął się zastanawiać co jej mogło przyjść do głowy, bo skoro tak się wypowiadała to pewnie cos wymyśliła.

-Nic, nic-odpowiedziała uśmiechając się niewinnie.

-A ja a i owszem- powiedział ją nachylając się nad nią. Pocałował ją namiętnie z uśmiechem na ustach.
-Miałem na myśli pocałunek- dodał z uśmiechem.

-To możesz mieć częściej takie pomysły-uśmiechnęła się pod nosem.

-Mówisz serio- powiedział z błyskiem w oku.
To fajnie że sama to powiedziała.

-Tak-odpowiedziała bez zastanowienia i złożyła delikatnie, ale zarazem namiętny pocałunek na ustach Jaspera.

-O tak- odpowiedział po chwili.
-Bardzo tak- zaśmiał się cicho.

Wzruszyła ramionami i po pocałunku rzuciła się na łóżku rozkładając ręce.
-Co robimy teraz?-spytała patrząc na Jaspera.

Spojrzał na nią z uśmiechem.
-Ja nie wiem- powiedział i rozłozył bezradnie ręce.

-No a przed chwilą tak dobry pomysł miałeś-powiedziała smutno.
-A teraz nic?

-aaaaaa- nagle go olśniło.
Przesiadł się głebiej na łóżko, włąściwie to położył się obok niej. Objął ją w pasie i przyciagnął do siebie całując namiętnie.

-No i widzisz jaki Ty mądry jesteś-powiedziała przerywając na chwilę pocałunek. Ale po chwili wróciła do pocałunku. Odwzajemniła go z namiętnością.

Został przez nia kompletnie zaskoczony takim zachowaniem. Jednak nie przeszkadzało mu to wcale, a nawet, ba podobało mu sie to.
Odwzajemnił tym razej je pocałunek z równie wielką czułością

Uśmiechnęła się pod pocałunkiem. Lubiła Go całować. Można to było zaliczyć do jej hobby. Jedną rękę wplotła Mu we włosy, drugą zaś położyła Mu na ramieniu.

Dalej go zaskakiwała z minuty na minute vcoraz bardziej. I z minuty na minute było to coraz lepsze zaskakiwanie. Sam oparł dłonie na jej biodrach całując ją wyjątkowo czule i namietnie.

Obydwiema rękami błądziła Mu teraz po plecach. Zastanawiała się co teraz myśli sobie Jasper. Pocałunki odwzajemniała z coraz większą namiętnością.

Co on sobie myślał? Że ma najlepsza żonę pod słońcem.
Odzwajemniał każdy następny pocałunek z cichym pomrukiem. Jego dłonie błądziły po jej plecach i ramionach.

-Kocham Cię-wyszeptała między pocałunkami. Była bardzo szczęśliwa z tego, że ma tak wspaniałego męża. Wróciła do pocałunku. Cicho mruknęła.

Oderwał się od niej na chwilę.
-Ja Ciebie mocniej- powiedział zadziornie i pocałował ją długo i namiętnie.

-Mocniej ode mnie się chyba nie da-zaśmiała się cicho.

-Skąd wiesz czy się nie da- spytał z wesołym błyskiem w oku.

-Bo ja wiem wszystko-zaśmiała się cicho.

-O nie nie nie nie nie...Ty nie wiesz wszystkiego..-powiedział śmiejąc się cicho.
-Ty wiesz prawie wszystko- dodał wesoło.

Posmutniała na chwilę.
-I tak wiem wszystko-uśmiechnęła i cmoknęła Jaspera w policzek.

-Jesteś niemożliwa- zaśmiał sie cicho.
-Niech Ci będzie że wiesz wszystko- dodał po chwili.

-No i tak ma być-powiedziała ucieszona.

Pokrecił głową z rezygnacją
-Z Tobą nie da się wygrać- powiedział z uśmiechem.

-No wiem-powiedziała cały czas się ciesząc i przytuliła się do Niego.
-Ale i tak mnie kochasz-zaśmiała się.

Przytulił ją do siebie delikatnie.
-Pewnie że Cie kocham- powiedział wesoło.
-Mój chochlik- szepnął jej na ucho.

-Ja Ciebie też-powiedziała cicho i czule Go pocałowała.
-Co chcesz teraz robić?-spytała po pocałunku patrząc się Jasperowi w oczy.

-Ja też...ja też- powiedział po chwili.
-Hmmm...masz jakie propozycje, bo ja nie bardzo- powiedział patrzac jej w oczy.

-Ja nie mam, Ty pomyśl, wierzę w Twoją inwencję twórczą-uśmiechnęła się zadziornie.

Spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem,inwencja twórcza? Sama tego chciała, niech potem nie żałuje
-Dobra....-mruknąłem i pocałowałem ją długo i namietnie, w tym czasie przyciągnąłem ją do siebie.

Zdziwiona najpierw na Niego spojrzała, a później przymknęła oczy i odwzajemniła pocałunek z czułością, Dłonie splotła na Jego szyi.Na pewno niczego nie będzie żałować.

Po długim pocałunku spojrzał na nią z delikatnym usmiechem.
-No...no...no...niesamowicie całujesz- powiedział z usmiechem.
Wtulił twarz w jej szyję, nie chciał robić nic na siłe, do niczego jej zmuszać.

-Lata praktyki-zaśmiała się i ponownie Go pocałowała. Tym razem namiętniej niż wcześniej.

Zamruczał cicho odwzajemniając jej pocałunek, on równie robił to coraz bardziej namiętnie.

Uśmiechnęła się pod pocałunkiem i tak jak ostatnio ręce splotła Mu na szyi, odwzajemniając pocałunki z czułością, a zarazem z namiętnością.

Mruknął pod pocałunkami.
Przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie, przesunął dłonią po jej plecach

Jedną dłoń wplotła Mu we włosy, drugą zaś położyła Mu na piersi, w miejscu, gdzie miał serce. Nie przerywała, wręcz przeciwnie, całowała Go dalej z namiętnością.

Przytulił ja do siebie całując czule.
Po długim pocałunku spojrzał jej w oczy.
-Aliice bo to sie wiesz jak skończy- powiedział unosząc jedną brew do góry, uśmiechnął się szeroko i wsunął jej dłoń pod bluzkę na plecach .

-A nie chcesz?-spytała lekko zdziwiona unosząc brwi do góry i krzyżując ręce na piersi.

-Ja...nawet nie wiesz jak bardzo chce...Ty wiesz że mnie pociągasz- powiedział z lekkim uśmiechem.

-To co Ci przeszkadza?-dalej nie zmieniała pozycji, cały czas się wpatrując się w oczy Jaspera.

-Czy Ty chcesz...-spytał patrząc jej w oczy.
Przytulił ją delikatnie.
-Chcesz..-spytał szepcząc jej na ucho.

-Pewnie, że chcę głuptasku-uśmiechnęła się i położyła Mu ręce na szyi.
-Jak bym nie chciała, to by już dawno mnie tu nie było-powiedziała patrząc Mu w oczy.

Uśmiechnął się patrząc jej w oczy.
-Wiem..wiem, ale wolałem zapytać dla pewności- powiedział z uśmiechem i złożył pocałunek na jej szyi

-To następnym razem nie pytaj-mówiąc to lekko odchyliła szyję i cicho zamruczała.

-Ale wiesz że lubie wiedzieć na co masz ochote- szepnął jej na ucho.

-Tak, tak wiem-uśmiechnęła się zadziornie.

-To dobrze że wiesz....to na co mam teraz ochotę- spytał z zadziornym uśmiechem.

-To ja mam Ci to mówić?-zapytała lekko się śmiejąc, po czym namiętnie Go pocałowała.

-Mogłabyś- powiedział zadziornie.
Odwzajemnił jej pocałunek równie namietnie.

W odpowiedzi tylko westchnęła i pokręciła głową uśmiechając się. Jedną ręką błądziła po Jego plecach, druga znowu trzymała na Jego sercu.

-No co...-spytał całując jej szyję...całując coraz niżej i niżej...

-Nic, nic-odpowiedziała szybko.

-Jasne..jasne- powiedział z błyskiem w oku.

-No tak-uśmiechnęła się do Niego zalotnie i Go pocałowała. Tak delikatnie, ale czule.

Odwzajemnił pocałunek, tak czule i namietnie. Przesunął dłonią podwijając jej koszulkę do góry.

Znowu się uśmiechnęła pod pocałunkiem i wsunęła Mu ręce pod koszulkę, żeby po chwili ją z Niego zdjąć.

Zamruczał cicho.
-Taka szybka- zaśmial się i zdjął jej koszulkę.

-Znowu Ci się nie podoba?-zapytała cicho spuszczając wzrok.

Pokręcił przecząco głową.
-Bardzo mi się podoba- powiedział patrząc na nią z lekkim uśmiechem.
Ujął ją pod brodę tak żeby spojrzała mu w oczy, po chwili pocałował ją delikatnie i czule.

Pewnie jak by mogła to by się zarumieniła. Bardzo lubiła jak Jasper ją całował w ten sposób. Czuła wtedy, że jest przez Niego kochana. Ona w zamian odwzajemniła pocałunek z namiętnością, żeby wiedziała, że ona kocha Go tak samo mocno.

Zaskoczyła go sposobem całowania, rzadko tak robiła...uśmiechnął się odwzajemniając pocałunek, jak dobrze że wampiry nie muszą oddychać.
Poczuł że ona mnie kocha, i to jeszcze jak mocno mnie kocha.
Zamruczał cicho lekko się usmiechając.

Tak, dobrze, że nie muszą, bo pewnie teraz miała by z tym wielki problem. Przytuliła się do Niego dosyć mocno, żeby jak najmniejsza przestrzeń była między nimi.

Przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie, w sumie wciągnął ją na siebie, na dodatek ani na chwilę nie przerwał pocałunku.

Znowu uśmiechnęła się pod pocałunkiem. Jedną rękę wplotła Mu we włosy, drugą znowu błądziła po Jego plecach.

Odwzajemniał pocałunki, w końcu jego dłonie wylądowały na jej pośladkach.

Zamruczała cicho. Przez cały czas gładziła Go po gołych plecach.

Uśmiechnął się uroczo, tak niewinnie, chłopięco.
Pozwolił sobie zacząć odpinać jej spodnie.

Nie była mu długo dłużna i zaczęła robić to samo. Szybko rozpięła Jego spodnie i zsunęła je z Niego.

Teraz on nie był jej dłużny. Szybko zdjął z niej spodnie zostawiając ja w samj bieliźnie.

Cicho zamruczała i zaczęła Go całować po szyi.

Odchylił lekko głowę odsłaniając krtań i szyje

Schodziła z pocałunkami coraz niżej.

W pewnym momencie tego wszystkiego było juz za wiele. Bez uprzedzenia przeturlał się z nią po łóżku tak że teraz leżał na niej.
Pocałował ją długo i namietnie, w tym czasie zaczął doobierac się do zapięcia jej spodni.

-Mmmm-cicho zamruczała. Zaczęła Go całować po torsie, rękami zjeżdżając na Jego uda.

"Mrrrrrr" zamruczał cicho całując ja coraz bardziej namiętnie.
W końcu uporał się z jej spodniami i zdjął je a potem rzucił w kąt.
Po chwili tez płynnym ruchem zdjął jej bieliznę

Odwzajemniła się tym samym. Pozbawiła Go ostatniej częsci Jego garderoby uśmiechając się przy tym łobuzersko.

Zszedł z pocałunkami na jej dekolt i brzuch i pępek.
Dłońmi wędrował po jej udach.

Cicho zachichotała. No tak, miała łaskotki, nic na to nie poradzi. Ale za chwile znowu zamruczała.

Schodził dalej z pocałunkami, ot tak drażnił sie z nią.
Dłońmi zaczął delikatnie pieścić jej kobiecość....

Cichutko jęknęła, cały czas przyglądając się  Jasperowi.

Uniósł wzrok i spojrzał jej w oczy nie przerywając tego con robił do tej pory.
Uśmiechnął sie niewinnie.

Odwzajemniła uśmiech równie niewinnie co On. Po chwili przymknęła oczy i zaczęła cicho pojękiwać.

Wampir po chwili znów zawisł na wysokości jej twarzy i obdarował Alice długim i namiętnym pocałunkiem. W tym czasie bardzo delikatnie wszedł w nią. Był delikatny jak nigdy.

Znowu cicho jęknęła, ale po chwili obsypywała Jaspera pocałunkami. Delikatnie i płynnie dopasowywała swoje ruchy do Jego.

Odwzajemniał kazdy pocałunek ukochanej. Jego ruchy były płynne i delikatne, chciał żeby jej było jak najlepiej.

Przez cały czas cicho pojękiwała. Jak by nie patrzeć w pokoju obok była Rose. Rękoma błądziła po Jego plecach.

Po jakże udanym namiętnym seksie skończonym przez osiągnięcie szczytu przez oboje Jaspera opadł na poduszki obok Alice.
Jego oddech był dośc płytki i szybki.

Oddychała płytko i szybko, jak Jasper. Wtuliła się w Jaspera.
-Kocham Cię-wyszeptała.
-I dziękuję-dała Mu buziaka w policzek.

Przytulił ją do siebie.
-Ja Ciebie też...i to mocniej.- przekomarzał się z nią.
-Nie masz za co- dodał po chwili.
-Jesteś wspaniała- szepnął jej na ucho.

-Ty tez, ale i tak dziękuję-uśmiechnęła się niewinnie.

-Nie masz za co...to była czysta przyjemność- powiedział po chwili.

Uśmiechnęła się i pocałowało Go. Krótko, ale czule.

Zamruczał zachęcająco.
-Oooo Alice....-uśmiechnął się patrząc jej w oczy.
-Chyba powinnismy wstawać- powiedział niechętnie.

-Nie chce mi się-powiedziała przeciągając się.
-To bez sensu, tu mi dobrze-uśmiechnęła się bardziej do siebie, niż do Jaspera.

-Wiesz mi też, ale wezmą nas za drugich Rose i Emmetta- powiedział wstając, ubrał się w mgnieniu oka i po chwili znów leżał na łóżku obok niej.

-Nie, nie to ja wolę być Jasperem i Alice-zaśmiała się i w mgnieniu oka, tak jak Jazz, założyła na siebie jakąś koszulkę ukochanego i bieliznę, po czym położyła się tuz obok Niego.

Objął ją i przytulił do siebie.
-Kocham Cie wiesz...-szepnal jej na ucho.

-Wiem-uśmiechnęła się.
-A wiesz, że ja Ciebie też?-spytała cicho.

-A wiesz że wiem- powiedział z usmiechem.

-To dobrze-uśmiechnęła się wtulając w Niego i zamykając oczy. Zaczęła rozmyślać.

Objął ją i przytulił do siebie. W sumie on mógłby tak leżeć bardzo długo.

Ona mogła by też długo leżeć w ten sposób.
-Co robimy teraz?-spytała patrząc na Jaspera.

-Hmmm cokolwiek, byle razem- powiedział z uśmiechem.

-Taaa-zaśmiała się cicho.
-To może coś wymyśl?-spojrzała na Niego unosząc jedną brew do góry.

-Przepraszam, ale musze na chwilę wyjść-uśmiechnęła się do Jazza i dała Mu buziaka w polik. Wstała z łóżka i ubrała się w sukienkę. Wyszła z domu.