Wbiegła do lasu, wskakując na jedno z drzew.

*krążył bez celu między drzewami*
*zastanawiał się jak tu unikną potyczki z Paulem*

Po chwili zobaczyła jakiegoś wilkołaka, po zapachu rozpoznała Jacob'a. Śledziła go wzrokiem i czekała, aż ją zauważy.

*wyczuł wampira. wyczuł też, że to ktoś znajomy*
Okeej, wiem, że tu jesteś więc proszę chodź tu do mnie Nikki.

Uśmiechnęła się, szeroko i zeskoczyła z drzewa. W mgnieniu oka pojawiła się tuz przed nim.
-No heej. - odparła, przeciągając głoski.

*zaśmiał się gardłowo*
Jak tam?

-A dobrze. Nudzi mi się, dostałam kosza, a poza tym wszystko gra. - odparła, uśmiechnęła się, blado.
-A co u Ciebie?

Paul szykuje się aby mi dokopac, a poza tym nic *uśmiechnął się lekko*

-Paul? Aaa, ten wredny. - zaśmiała się, cicho.
-A czemu? - zapytała,  odgarniając włosy z ucho.

Moja kochana siostrzyczka na mnie doniosła. Ot co.

Eee, żal?
-Aha. - rzuciła, uśmiechając się, delikatnie.

Ee tam. Może jak uda mu się mnie złapac, to dopiero wtedy oberwę.

Parsknęła cichym śmiechem.
-Okeeej. - odparła wesoło.

Strasznie wesoła jesteś wiesz?

-Strasznie. - rzuciła, krzyżując ręce na piersi.
-Jak ma się same smutki w życiu to trzeba chociaż zachować pozoru. - uśmiechnęła się.

*parsknął śmiechem*
Tak na upartego to masz chyba rację

-Wiadomo, że mam. - powiedziała żartobliwie, uśmiechając się słodko.

*uśmiechnął się lekko*
A jak tam nasz kolega spotkany wczoraj w lesie? Rozmawiałaś z nim?

-Rozmawiam, ale krótko. - powiedziała, wzruszając ramionami.

Dziwny jakiś..*szepnął*

-Czemu dziwny? - zapytała, przyglądając się Jacobowi.

Jakoś sobie nie przypominam, żeby ktoś spoza rodziny Cullenów układał się z moim dziadkiem...

Wzruszyła ramionami.
-Nie wiem, nie znam się na tych Waszych układach... - odpowiedziała zgodnie z prawdą.

Też się nie znałem, dopóki mnie nie trafiło *westchnął i usiadł*

Usiadła koło niego, uśmiechając się, blado.

*zacisnął dłonie w pięści  i rozluźniał je na przemian*

-Ja już chyba będę się zbierać. - powiedziała odwracając się w stronę wilkołaka.

Okey..Mam nadzieję, że znów się spotkamy *uśmiech*
Ja też się zmywam.

Wstała z ziemi.
-No ja też mam nadzieję. - uśmiechnęła się, szeroko.
-No na razie. - rzuciła i wybiegła z lasu.