.

*Wszedł do salonu i rozejrzał się*
*Wydawało mu się, że nikogo nie było*
Jacob!
*Krzykną na cały dom*

*Usłyszała znajomy głos i weszła do kuchni*
O hej.
*Przywitała się*
*Delikatnie się uśmiechnęła*
Jacoba nie ma.
*Powiedziała mu dość stanowczo*

*Spojrzał na nią i od razu się rozweselił*
Rachel...
*Podszedł do niej i pocałował ją delikatnie*
Tęskniłem za Tobą...Co u Ciebie? Coś ciekawego?

Chyba nie...
*Zasmiała się, była bardzo skromną osobą*
Emm...a u Ciebie?
*Spytała, delikatnie się uśmiechając*

Powiesz kiedyś coś więcej
*Zaśmiał się*
A mu mnie...nic ciekawego, nie wiem gdzie podziała się reszta. Teraz w rezerwacie spotykam samą hołotę
*Wiedział, że Rachel domyśli się, że chodzi o wampiry*

Oj nie przesadzaj...
*Powiedziała dość spokojnie*
Wcale tak nie śmierdzą...
*Dodała*

*Popatrzyła na nią*
Ty ich nie czujesz
*Powiedział tonem, że słychać było, że to oczywiste*
A tak nawiasem mówiąc, to gdzie twój brat?

Mój brat? Jakbym jeszcze wiedziała...
*Zaśmiała się*
Nie bardzo mnie to obchodzi.
*Uśmiechnęła się*

Aha...
*Rozejrzał się po domu*
Porobimy coś?
*Zaproponował*

No...a na co masz ochotę?
*Spytała po chwili*

Możesz mi zrobić coś do jedzenia
*Zaśmiał się, ale mówił całkiem poważnie*

Że co?!
*Spytała zbulwersowana*

Przecież żartuję
*Zaśmiał się*
Pomogę Ci

Mam nadzieję...
*Zaśmiała się*
To chodź.
*Ruszyła w stronę kuchni*

*rozwalił się na kanapie z napojem w ręku*
Głośniej się nie dało?

Niee!!!
*Krzyknęła z kuchni*
Jesteś najgorszym bratem!!!
*Dodała, krzycząc*

*zaśmiał się cicho*
Wielkie dzięki!!
JAk tak baardzo mnie kochasz, to może wyprowadzę się do Leah?

*Jak najszybciej mogła, wparowała do salonu*
Nie odważysz się, nie znosisz jej...
*Powiedziała dość cicho*
*Doszła do kanapy*
*Usiadła obok, lekko trzepnęła Go w nogę*
Nie możesz.
*Zaśmiała się*
*Nigdy nie potrafiła się z nim długo kłócić*

*zaśmiał się z jej miny*
No to w takim razie wiem co zrobic kiedy naprawdę się na mnie wkurzysz :D
Przepraszam za ostatnie moje zachowanie.

Nie no, już ok...
*Przytuliła Go delikatnie*
Myślisz, że Ness nie będzie zazdrosna?
*Spytała, śmiejąc się cicho*

O ciebie? Na pewno nie :D

Fajna dziewczyna...nie wiem, co Lee do niej ma...
*Powiedziała, jakby sama do siebie*
No ale cóż...
*Zaśmiała się*
*Oparła o niego głowę*
Wygodny jesteś...
*Zaczęła się śmiać*

*śmiech*
Taaak?
Wygodniejszy niż Paul?

Tego nie powiedziałam...
*Podniosła palec*
Oj dobra...tak...
*Zaśmiała się*

*tryumf*
Yeah!
No to teraz mam dowód że w kolejnej sprawie jestem lepszy

Ale nie przeginaj.
*Zaśmiała się*
I Ty nic nie wiesz.
*Dodała szybko, śmiejąc się*

Oczywiście.
*szczerz*
Dobra lecem do lasu. Muszę pobiega. *wstał i wyszedł*

Ehh...nie ma co...
*Zaśmiała się, gdy wyszedł*
*Zaczęła oglądać telewizor*

*Po tygodniu, gdy noga już jej się wyleczyła, postanowiła wyjść z domu*
*Poszła...gdzieś xD*