Miasto, które nigdy nie śpi...
Wampir
[wszedł do garażu i otworzył maskę swojego czarnego samochodu. 900 koni... - pomyślał szczęśliwy. Wszystko było nowe. Nowe części. Nowe meble. Nowy garaż. I brak starej ekipy. Zaczął majstrować przy zielono-czarnym aucie.]
Offline
Człowiek
*weszła do garażu.*
Siema, braciszku!
*zaśmiała się cicho i podeszła do auta. Przestawiła parę kabli pod maską auta, które brat robił, ale teraz właściwie siedział na krześle i pił jakiś napój. Wsiadła do pierwszego lepszego auta i wjechała*
Offline
Wampir
-Mhm... Dzięki.
[Mruknął do niej i gdy skończył picie, wrócił do robienia auta]
Offline
Wampir
[spojrzał na zegarek i zastanawiał się, gdzie jest Mia. Wyjął telefon i zadzwonił do niej.]
Offline
Wampir
[skończył gadać i rzucił telefon na stół. Zaczął znowu grzebać pod maską.]
Offline
Człowiek
*przyjechała do garażu i wysidła z auta. Rzuciła kluczyki na pierwszą lepszą półkę*
Dzięki...
*mruknęła wkurzona na niego*
Offline
Wampir
-Ale o co ci chodzi?!
[syknął do niej, zatanawiając się o co może jej chodzić. Zamknął maskę.]
Offline
Człowiek
Zepsułeś mi wieczór... Jak zawsze...
*mruknęła do niego i usiadła na masce swego auta.*
Offline
Wampir
-Co?! O co ci chodzi?!
[syknął do dziewczyny.]
-Czemu ja?
[zapytał wciąż się dziwiąc.]
Offline
Człowiek
Człowieku...! Ja tu się prawie całuję, a ty dwonisz!! Ugh...! Nie zrozumiesz!
*kryknęła i pobiegła do pokoju*
Offline
Wampir
-Aaa... To o to chodzi... No to sory...
[odparł przepraszającym tonem.]
-Ejjejej! Co ty trobiłaś!? Z kim?! Gdzie?!
[podniósł trochę ton.]
Offline
Wampir
[rano skończył robić saomchód i poszedł do kuchni]
Offline
Człowiek
*weszła do garażu i usiadła na ziemi, opierając się o drzwiczki jednego z aut. Po długim czasie wstała i zaczęła grzebać pod maską. Czasem czuła się jak Jesse. Silniki. Ich 'mruczenie'. To wszystko ją uspokajało, choć nie miała ADHD jak on*
Offline
Człowiek
*dokończyła to, co zaczęła i wyjechała z garażu*
Offline