Miasto, które nigdy nie śpi...
Pół-wampir
Posłała dziewczynie serdeczny uśmiech
-Siadaj, pogadasz z nami...
Powiedziała po czym spojrzała na chłopaka.
-Jak już mówiłam jak masz jakieś "ale" to papa
Spiorunowała go wzrokiem po czym wyjęła nogi z wody i założyła swoje różowe gladiatorki na obcasie
Offline
Administrator
-Jestem Mitch.
Powiedział.
-Nie ja nic nie mam ale wiesz...
Zaśmiał sie.
Offline
Wampir
Dziękuję
*Uśmiechnęła się*
A o czym gadacie?
*Usiadła na jakimś kamieniu nie daleko nich*
Offline
Pół-wampir
Wywróciła oczami i podciągnęła kolana pod brodę. oparła skroń o kolano wzrok kierując w przeciwną stronę niż tą gdzie siedział chłopak
-No tak tak...wiem
Powiedziała cicho i westchnęła cicho
-Jak narazie to jemu coś nie pasuje...więc o niczym tak naprawdę...
Wzruszyła ramionami.
Nic dziwnego...nienawidzę blondynów...
Pomyślała po czym uśmiechnęła się do niego złośliwie.
Offline
Wampir
Hmmm... No okey
*Odpowiedziała przeciągając dwie ostatnie samogłoski*
Offline
Administrator
-A Katie się droczy.
Och jak ja uwielbiam takie brunetki
Pomyślał sobie z sarkazmem po tym jak usłyszał myśli Katie i spojrzał na nią z prychnięciem.
Offline
Pół-wampir
Zmrużyła oczy patrząc na niego
Boże...i do tego z niebieskimi oczami...laluś jak cholera
Pomyślała i wywróciła oczami. Nie sądziła, aby mogła się z nim zaprzyjaźnić, no chyba że ktoś by ją mocno walnął w głowę. Spojrzała na dziewczynę
Ostatnio edytowany przez Katie Hudgens (2010-05-30 16:43:23)
Offline
Wampir
Ta... To może powiecie mi coś o sobie? Chyba, że dalej się chcecie kłócić
*Patrzyła raz na Mitcha raz na Katie*
Ostatnio edytowany przez Susie Bonnet (2010-05-30 16:44:22)
Offline
Administrator
-Ja się nie kłócę, nie mam problemu z czyimś wyglądem.
Wytknął język spoglądając na Katie mając nadzieje, że zrozumie, że chodzi mu o jej myśli.
Offline
Pół-wampir
Prychnęła słysząc Mitcha
Wysoki, chudy blondynek który myśli że może wyrwać każdą tym swoim zabójczo pięknym spojrzeniem.! Powodzenia.! Miałam już odczynienia z takimi jak ty...
Pokazała mu język a następnie powiedziała do wampirzycy.
-No więc ja jestem pół-wampirzycą, urodziłam się w Toronto. Mieszkałam tam z ojcem. nie miałam przyjaciół, nigdy. Zawsze byłam cicha, siedziałam gdzieś z tyłu. W wieku 15 lat dostałam od ojca dwie klacze...były moją jedyną rodziną bo ojciec ograniczał się tylko do prezentów. Dwa lata później sprzedał je a ja uciekłam z domu.
Powiedziała cicho.
-A jaka jest twoja historia.?
Spytała ciekawa.
Offline
Administrator
Mała, biedna brunetka z bogatej rodziny, w której czuła się niekochana. Udaje samotniczkę tak naprawdę pragnąc kogoś poznać
-Ja jestem z Los Angeles. Zamieniła mnie wampirzyca, z którą się spotykałem. Nie pomagała mi potem bo radziłem sobie z krwią nie czujac różnicy. Od jakichś 7 lat mieszkam z Cullenami, przyjechałem kiedy mieli walczyć z Volturi i już z nimi zostałem.
Offline
Wampir
Ciekawie... A moja nic nadzwyczajnego... W wieku dwudziestu lat zostałam zamieniona w wampira... Do 18 roku życia mieszkałam z matką, mój ojciec zginął w wypadku, gdy miałam 3 latka... Gdy skończyłam 18 lat moja mama, powiedziała mi, że mam się wynosić, że ona mnie więcej nie zniesie, że za bardzo jej przypominam ojca... I wyjechał do koleżanki, poznałam tam faceta, który mnie później wykorzystał, a jego kolega wampir mnie przemienił.. To tyle
*Powiedziała trochę zasmucona. Nie lubiła swojej historii. Nie lubi o niej mówić*
Offline
Pół-wampir
Słysząc myśli Mitcha w jej oczach pojawiły się łzy. To prawda, była z bogatej rodziny i to jej nie ruszało, ale kiedy usłyszała że czuła sie niekochana to byłą już przeginka. Wstała i spojrzała na chłopaka.
nigdy nikt mnie nie kochał w rodzinie...nigdy.! Ojciec wolał pracę ode mnie.! A moją jedyną rodzinę po prostu sprzedał nie licząc się z moimi uczuciami.! I nie chcę nikogo poznać.! nienawidzę ludzi i wampirów...!
Pomyślała patrząc na niego a po policzku płynęły jej łzy.
-Przykra historia...pogadajcie sobie...ja spadam
Powiedziała cicho i pobiegła do lasu
Offline
Wampir
Katie!
*Krzyknęła, ale ona już była za daleko, żeby ją usłyszeć*
O co chodzi?!
*Spytała z pretensją w głosie Mitch'a*
Offline
Administrator
Spojrzał za Katie.
-Usłyszała całą prawdę, którą zawsze odpychała okłamujac się cały czas. Dopiero teraz to do niej dotarło no i udaje poruszoną.
Powiedział bez wyrazu i jakichkolwiek uczuć.
Nie lubił kiedy ktoś tak bardzo unosił się z emocjami. Robił z siebie ofiarę losu i wszystkich innych. Pomyślał, że zamiast dojść do porozumienia z ojcem wybrała prostszą drogę. On nigdy nie miał wyboru dlatego tak bardzo zdenerwowało go zachowanie Katie. Nigdy by czegoś takiego nie zrobił ale w tym przypadku nie potrafił rozwiązać tego inaczej.
Offline