Miasto, które nigdy nie śpi...
Administrator
Uśmiechnął sie.
-Ale czemu?
Spojrzał na nią znad szklanki która własnie stała się pusta.
Offline
Człowiek
-Bo pewnie robisz tak z każdą dziewczyną, co? I udaje ci się to...-powiedziała ciszej drugie zdanie. Spojrzała na niego wyczekując odpowiedzi.
Offline
Administrator
Uśmiechnął się.
-Nie z każdą.
Pokazał jej język.
-I nie na każdej się udaje.
Drugie zdanie powiedział sie pochylając bliżej do niej.
Offline
Człowiek
Wywróciła oczami.
-To po co się starasz? -wystawiła mu język zwinnie unikając patrzenia w jego oczy,
Offline
Administrator
Zaśmial się.
-Nie muszę się starać, wychodzi samo z siebie.
Usmiechnął sie i spojrzał na nią normalnie.
-No już skończyńczyłem odwróc głowę.
Offline
Człowiek
Uśmiechnęła się szeroko. Też już skończyła pić swój trunek.
-To..Co teraz? -spytała uśmiechając się lekko, a jej bujne loki zasłaniały jej oczy,
Offline
Administrator
Uśmiechnął się.
-No nie wiem, możesz coś zaproponować.
Zaśmiał się przyjemnie.
Offline
Człowiek
-No tak...Kąpiel w bieliźnie odpada. -zaśmiała się melodyjnie. Właśnie leciała jej ulubiona piosenka. Od razu zerwała się z krzesła i pociągnęła Mitch'a na parkiet. Tam czuła się swobodnie i pewnie, gdyż w te klocki była całkiem niezła. Mimowolnie uśmiechnęła się do niego urzekająco.
Offline
Administrator
Zaśmiał się i tańczył razem z nią.
Uśmiechał się do niej poruszając się w rytm muzyki.
Offline
Człowiek
Odwzajemniła jego uśmiech nie przerywając tańca.
-No, no. Wspaniły muzyk, i całkiem niezły tancerz. -puściła mu oczko.
Offline
Administrator
Zaśmiał się.
-Ma się talent.
Uśmeichnął się do niej. Piosenka się skończyła.
-To co teraz planujesz?
Spytał z zaciekawieniem.
Offline
Człowiek
-Nie wiem. Zaprowadzę cię w jakiś ślepy zaułek zgwałcę i zabiję. -wybuchła śmiechem.
-Nie no...Coś się zaraz wymyśli. -powiedziała przez śmiech.
-Zróbmy coś szalonego. -uśmiechnęła się szeroko.
Offline
Administrator
Zaśmiał się.
-Zginąc z takich rąk to chyba byłaby raczej przyjemność.
Parsknął śmiechem.
-Szalonego? To może na początek...
Złapał ją za dłoń i kierował sie do wyjścia, za nimi biegł już kelner rządający zapłaty ale oni szybko wybiegli i ze smiechem wylądowali w jakimś zaułku.
[teraz napisz w wątku 'zaułek' ]
Offline
Wampir
Usiadł przy barze i co jakiś czas patrzał na wejście. Zamówił sobie duże piwo.
Offline
Człowiek
*weszła parę minut przed czasem, ale nigdzie go nie widziała. Jedynie obcych jej facetów, którzy zarkali na nią i rzucali do kumpli obok jakieś teksty. Usiadła przy barze i zamówiła sobie drinka.*
Offline