Miasto, które nigdy nie śpi...
Człowiek
*Usłyszała znajomy głos i weszła do kuchni*
O hej.
*Przywitała się*
*Delikatnie się uśmiechnęła*
Jacoba nie ma.
*Powiedziała mu dość stanowczo*
Offline
Człowiek
Chyba nie...
*Zasmiała się, była bardzo skromną osobą*
Emm...a u Ciebie?
*Spytała, delikatnie się uśmiechając*
Offline
Człowiek
Oj nie przesadzaj...
*Powiedziała dość spokojnie*
Wcale tak nie śmierdzą...
*Dodała*
Offline
Człowiek
Mój brat? Jakbym jeszcze wiedziała...
*Zaśmiała się*
Nie bardzo mnie to obchodzi.
*Uśmiechnęła się*
Offline
Człowiek
No...a na co masz ochotę?
*Spytała po chwili*
Offline
Człowiek
Że co?!
*Spytała zbulwersowana*
Offline
Człowiek
Mam nadzieję...
*Zaśmiała się*
To chodź.
*Ruszyła w stronę kuchni*
Offline