Miasto, które nigdy nie śpi...
Człowiek
-Co chcesz przez to powiedzieć? -spytała z ciekawością w głosie nie odrywając wzroku od jego oczu.
Offline
Administrator
-No bo...no...ja nie jestem zwykłym chłopakiem. Pod tą postacią miłego, przystojnego chłopaka o uwodzacym spojrzeniu jest bestia do zabijania...
Powiedział cicho spuszczając wzrok.
Offline
Człowiek
Spojrzała na niego zmieszanym wzrokiem.
-Bestia? -spytała zdziwiona.
(jaka skromność haha )
Offline
Administrator
-Tak, bestia. Bo ja...jestem...
Wstał i wziął ją na plecy. Razem wyskoczyli przez okno.
Offline
Człowiek
Zaskoczyło ją to, co zrobił, jednak nic nie mówiła. Czekała aż dokończy zdanie. Zaczynała się domyślać, lecz uparcie w to wątpiła.
Offline
Pół-wampir
Zapukała i uchyliła drzwi.
-Jest tu ktoś?- spytała cicho. Brak odpowiedzi.
Zajzała do środka, mimo, że wiedziała, że nikogo tam nie ma.
Powiodła wzrokiem po pokoju i zatrzymała się na dwuch gitarach stojących pod ścianą.
Mimo, że wiedziła, że nie może tak o poprostu wejść sobie do czyjegoś pokoju, nie mogła oprzeć się pokusie ponownego dotknięcia gitary. Dźwięku jej struny.
Z lekkim wachaniem weszłą do pokoju i zamknęł za sobą drzwi. Podeszła do gitar i wzięła jedną do ręki. Pociągnęła za jedną ze strun. Słysząc dźwięk napiętej struny przed oczmi stanął jej św. pamięci mąż- James.
Usiadła na podłodze i zaczęła grać:
http://www.youtube.com/watch?v=O5frWZVIrv4
Offline
Pół-wampir
Odłożyła gitarę i wyszła.
Offline