Miasto, które nigdy nie śpi...
Wampir
.
Offline
Wampir
Weszli do ogrodu.
-Trochę mokro, ale nie najgorzej. -puścił jej oczko. Przyglądał sie uważnie dziewczynie, trochę nachalnie.
Offline
Wampir
No i co się patrzysz? Wiem, że jestem ładna
*Zaśmiała się*
Offline
Wampir
Zaśmiał się cicho.
-Tss...Przypominasz mi kogoś tak bardzo, że nie mogę się napatrzeć. -puścił jej oczko.
-Tak wiem, powtarzam się, ale cóż.
Offline
Wampir
Można się przyzwyczaić
*Uśmiechnęła się*
Offline
Wampir
-No nie wiem. -zmierzył ją wzrokiem uśmiechając się do niej.
Offline
Wampir
*Nic nie powiedziała, tylko przelotnie na Niego spojrzała*
Offline
Wampir
Kiedy jako tako wysechł założył spodnie i bluzkę.
-Co robimy? -spytał, gdy był już ubrany.
Offline
Wampir
Najpierw się ubiorę
*Pokazała mu język po czym się ubrała*
Offline
Wampir
-No i? -spytał, kiedy się ubrała. Usiadł na trawie.
Offline
Wampir
No i nie wiem...
*Usiadła obok niego*
To może dasz mi jakiś ręcznik? Nadal mam strasznie mokre włosy
*Żeby to udowodnić wycisnęła na Niego wodę z włosów, po czym niewinnie się uśmiechnęła*
Offline
Wampir
-Ej. -zaśmiał się.
-Chodź do domu. -wstał i wszedł do środka.
Offline