Miasto, które nigdy nie śpi...
Człowiek
*delikatnie wzruszyła ramionami*
A gdzie proponujesz?
*zapytała, uśmiechając się do niego tajmniczo*
Offline
Wampir
-Jak chcesz w jakieś konkretne miejsce, to mów, a jak nie, to może być do mnie. -uśmiechnął się lekko.
Offline
Człowiek
No to chodź do ciebie...
*uśmiechnęła się dleikatnie do niego*
Offline
Wampir
-Wedle życzenia. -odwzajemnił uśmiech i wsiadł do swojego samochodu. Pojechali do niego.
Offline
Człowiek
*pojechali*
Offline
Człowiek
*jechała jak najszybciej tylko mogła. Dociskała pedał gazu bardzo mocno i ledwo onowała nad swym autem. Po chwili, gdy zakręcała na dość ostrym zakręcie, nagle wyjechała jej ciężarówka. Zahaczyła o nią po czym jej auto wpadło w rów, ale dachem do dołu. Dziewczyna krwawiła i powoli traciła przytomność.*
Offline
Wampir
Jechał ulicą, kiedy zauważył samochód Mii. Nie był w najlepszym stanie, więc szybko zawrócił wjeżdżąjąc na pobocze. Podbiegł szybko do dziewczyny i otworzył drzwi. Dziewczyna się zaklinowała, ale on nie miał problemu z jej uwolnieniem. Wyjął ją stamtąd i położył na ziemi. Urwał kawałek rękawa swojej bluzki i opatrzył jej najgłębsze rany.
-Mia? Słyszysz mnie? -mówił przejęty do niej lekko klepiąc ją w policzek, żeby nie straciła przytomności.
Offline
Człowiek
*czuła, jakby coś jej rozjebywało głowę. Straszny ból przedzierał się przez każdy skrawek jej krwawiącego ciała. Słyszała go. Czuła... Ale nie mogła. Coś nie pozwalało jej otworzyć oczu. Powiedzieć, że wszystko jest okay. Nie mogła. Jej dłoń opadła bezwładnie na ziemię.*
Offline
Wampir
Dziewczyna straciła przytomność. Od zapachu jej krwi rozbolała go głowa, ale nie mógł jej zrobić krzywdy. Wziął ją na ręce i położył na tylnych siedzeniach w swoim samochodzie, tak, aby podczas szybkiej jazdy nie spadła. Pojechał z nią do szpitala, choć wiedział, że będzie mu ciężko. Dla niej mógł się poświęcić.
Wsiadł do samochodu i odpalił go szybko. Jechał najszybciej, jak mógł w stronę szpitala, co jakiś czas patrząc na Mię.
Offline
Człowiek
*wciąż była nieprzytomna.*
Offline
Wampir
[jechał z nią do domu]
Nie.. Ale masz nie tykać kluczyków do aut. Jednie, żeby zobaczyć, jak chodzi... Nie jeździsz...
[powiedział stanowczym tonem]
Offline
Człowiek
Jak na razie nie mam zamiaru...
*uśmiechnęła sie deliaktnie*
To było tu.
*wskazała na miejsce, gdzie wylądował jej samochód.*
A właśnie... Co z samochodem?
*zapyta ła go*
Offline
Wampir
[wywrócił lekko oczami]
Wizualnie jest zmasakrowany, ale pod maską wszystko jest w jak najlepszym porządku.
[uśmiechnął się do niej lekko]
Offline
Człowiek
No to niexle.
*uśmiechnęła się dleikatnie. o chwili już dojechali*
Offline