Miasto, które nigdy nie śpi...
Wampir
(e tam xD)
Offline
Użytkownik
- Hej Rose. Jestem Angel.
*Spojrzał na chwilę na Suse i wyszeptał: *
- Co jest nieprzydatne? Podróże w czasie czy kontrola czasu?
Offline
Wampir
(okey nie wiem już o co chodzi xD)
-Chyba jednak podróże w czasie, bo to takie jakies.. No nie wiem jak to nazwac...-wzruszyła ramionami cicho się śmiejąc.
Offline
Użytkownik
*Dumny z siebie zadarł nos do góry i po chwili się zaśmiał.*
- Fakt, mój dar jest chyba bardziej praktyczny.
*Uśmiechnął się do wampirzycy.*
Offline
Wampir
-Tak, tak racja-zaśmiała się przytakując Angelowi.
-Strasznie cicha ta Rosalie-wyszeptała tak, aby tylko Angel Ją usłyszał.
Offline
Użytkownik
- Racja. I kto by pomyślał, że zobaczyła mnie jako pierwsza.
*Odpowiedział tym samym tonem co Suse.*
Offline
Wampir
-A może się Ciebie wstydzi?odpowiedziała patrząc na chłopaka.
Offline
Użytkownik
- To ja już może sobie pójdę, żeby nikogo nie krępować.
*Powiedział tonem obrażonego. Po chwili puścił dziewczynie oko i powoli zaczął iść w kierunku lasu.*
Offline
Wampir
Spojrzała zdziwiona na chłopaka, po chwili jednak się uśmiechneła i wstała.
-Ja idę-pomachała do Rosie i skierowała się do lasu.
Offline
Użytkownik
*Zatrzymał się tuż przed lasem i zapytał Suse: *
- Ty też masz coś do załatwienia?
Offline
Wampir
-Nie, ale chciałam sobie pójść od Rosalie-powiedziało cicho, uśmiechając się lekko.
Offline
Użytkownik
- Aha
Chciała pójść od niej to ciekawe dokąd pójdzie teraz.
*Uśmiechnął się sam do siebie.*
- Mam rozumieć, że do zobaczenia?
*Zapytał chociaż wydawałoby się, że już znał odpowiedź na pytanie.*
Offline
Wampir
-Tak, tak a teraz co będziesz robił?-spytała patrząc chłopakowi w oczy.
Offline
Użytkownik
Yhy, na pewno.
*Odwrócił wzrok w inną stronę, znowu uśmiechnął się do siebie i powiedział: *
- A takie tam. Nic ciekawego. Pozwiedzam trochę, popodziwiam widoki i takie tam. Może pójdę...
*Urwał w połowie zdania i zniknął w ścianie lasu.*
Ostatnio edytowany przez Angel Roberts (2010-08-31 16:17:43)
Offline
Wampir
-Dzięki-powiedziała cicho i usiadła pod drzewem.
Offline