Miasto, które nigdy nie śpi...
Zmiennokształtny
Niee..
I tak wszyscy mnie olewają.
Offline
Cullen
*Spojrzała na niego.*
-Ja Cię nie olewam.
*Zastanowiła się chwilę po czym dodała.*
-A w lesie trudno Cię było znaleźć.
Offline
Zmiennokształtny
No dobra, jeden wyjątek.
;śmiech;
A co do lasu to on wcale nie jest taki duży.
Offline
Cullen
-Dla Ciebie nie, ale dla jakiegoś człowieka może być ogromny.
Offline
Zmiennokształtny
;wywrócił oczami;
i tak prawie nikt to nie przychodzi.
Offline
Cullen
*Uniosła jedną brew do góry.*
-Jesteś pewny?
-Ja tu ostatnio widziałam jakieś trzy dziewczyny z rezerwatu.
*Uśmiechnęła się lekko.*
Offline
Zmiennokształtny
phi..
Nic szczególnego ;zaśmiał się;
Offline
Cullen
*Zaśmiała się.*
-Ale jednak.
*Podeszła i usiadła obok niego.*
Offline
Zmiennokształtny
;uśmiechnął się lekko;
JAk tam w domu?
Offline
Cullen
-Szczerze?
*Spojrzała na niego.*
-Nie mam bladego pojęcia. Jesteś pierwszą spotkaną przeze mnie osobą od kilku tygodni.
*Westchnęła.*
-A co w La Push, co u twojego taty?
Offline
Zmiennokształtny
U taty?
Da się wytrzymac.
Odkąd Rachel jest w domu ma towarzystwo.
Offline
Cullen
-Rachel wróciła? Pewnie Billy jest wniebowzięty.
*Uśmiechnęła się.*
Offline
Zmiennokształtny
Odkąd Paul się w nią wpoił, to nie.
*śmiech*
Ja też mam przez to przekichane
Offline
Cullen
-Paul się wpoił w Rachel? To super.
*Uśmiechnęła się.*
-Dlaczego masz przekichane przez to, że Paul wpoił się w Twoją siostrę?
Offline
Zmiennokształtny
No cóż..
Wkurza mnie. I tatę.
A poza tym, jak się z nim droczę, to zawsze na mnie donosi.
Kabel jeden
Offline