Miasto, które nigdy nie śpi...
Człowiek
*zaśmiała się cicho*
Więc... Mam 19 lat. Starszego brata. Przyjechałam tu z Miami tam właśnie miałam przyjaciół...
*No i Briana... - pomyślała i uśmiech zniknął z jej twarzy*
Mieliśmy razem z bratem mały... Warsztat samochodowy...
*zaśmiała się cicho. Warsztat. Tuningi... - Całe jej życie.*
i budę z jedzeniem.
Offline
Wampir
- No to miałaś ciekawo - uśmiechnęła się
- A brat jest tutaj z tobą? - zapytała trochę wstydząc się, a później się zaśmiała
Offline
Człowiek
Eee... No tak.
*zaśmiała się cicho.>
Dominic... A co?
<znowu z jej ust wydobył się cichy chichot.>
Offline
Wampir
- O to fajnie - uśmiechnęła się - Może mi go przedstawisz? - zaśmiała się
- Sory - powiedziała po chwili - zwykle mi tak nie odbija na punkcie facetów, ale chciałam bym kogoś tutaj mieć. Czuje się tu trochę dziwnie, nie mając nikogo, szczególnie, że jestem tu od niedawna.
Offline
Pół-wampir
Śmiała się cicho, słysząc rozmowę dziewczyn. Wstała i spojrzała na obie.
-Wy sobie pogadajcie a ja spadam...
Powiedziała i pobiegła do domu.
Offline
Wampir
- Papa - zawołała
Offline
Człowiek
Jasne, ale następnym razem. Muszę lecieć. Nara!
*rzuciła do niej i poszła szybko*
Offline
Wampir
- Ok - ucieszyła się - papa!
Po jakimś czasie opuściła plaże.
Offline
Pół-wampir
Wbiegła na plażę ludzkim tempem. Przebiegła z dwa kilometry nadal płacząc. Nie mogła przestać mimo że bardzo się starała. Usiadła podciągając jedno kolano pod brodę. Patrzyła pustym wzrokiem na morze a po policzkach spływały jej łzy. Jej twarz wyglądała w tym momencie jakby była z kamienia. Rumieńce zniknęły, a wargi zrobiły się blade. Nie mogła wyrzucić z głowy słowa Mitch'a. "JJa nie chcę Cię zranić...". Miała przed oczami jego twarz. Zacisnęła usta i zamknęła oczy. Przez chwilę tak siedziała aby się uspokoić. W końcu zdjęła kozaki i zaczęła zakopywać stopy w piasku. Oparła brodę o kolana i sypała piasek na nogi.
Offline
Człowiek
Ponieważ niekoniecznie miała ochotę wracać do domu poszła na plażę. Bardzo lubiła to miejsce. Usiadła na piasku i zakopała w nim bose stopy. Patrzyła w wodę, a wiatr rozwiewał jej włosy. Zastanawiała się, czemu Rachel i Jasper od razu się nie polubili....
Offline
Pół-wampir
Siedziała tak z opartą brodą o kolano i łzy spływały jej po policzkach. Kiedy zawiał wiatr, poczuła zapach człowieka i spojrzała w kierunku dziewczyny. Od razu rozpoznała że to Lexi. Przygryzła delikatnie wargę zastanawiając się czy do niej podejść. W końcu wstała i wycierając łzy podeszła do niej. W pierwszej chwili nie wiedziała co powiedzieć lecz wzięła się w garść
-Cześć...
Powiedziała krótko i uśmeichnęła się nikle.
Offline
Człowiek
Spojrzała do góry. Kiedy zobaczyła Katie od razu wstała.
-Hej..-odpowiedziała próbując się uśmiechnąć, jednak nie mogła.
-Słuchaj, Katie...-zaczęła i wzięła głęboki wdech.
-Ja,\...Ciebie za wszystko przepraszam...On...Ja...Ja jestem głupia, że w ogóle dałam się mu oczarować...-łzy napłynęły jej do oczu. Nie chciała, by ktoś kiedyś ją zranił, a więc nie mogła sobie wybaczyć tego, co zrobiła.
-Katie...Zrozumiem jeśli mnie znienawidzisz, ale naprawdę żałuję. To wszystko przeze mnie. -spuściła wzrok. Czuła się niesamowicie głupio.
Offline
Pół-wampir
Słysząc słowa dziewczyny, zrobiło jej się automatycznie głupio. Mitch potrafił zdobyć każdą, trochę wysiłku, uśmieszków i ma już kolejną do kolekcji. Westchnęła cicho i przytuliła dziewczynę aby ją pocieszyć.
-Nie masz za co mnie przepraszać...to ja byłam głupia, co ja sobie myślałam.? Że on mnie pokocha.? Ta...dobre sobie...
Powiedziała próbując się nie smucić jednak gdy zamknęła oczy kolejne łzy spłynęły jej po policzkach. Szybko je wytarła i spojrzała na dziewczynę.
-Jeśli go kochasz a on kocha Ciebie, to ja nie będę stawała wam na drodze...
Dodała siląc się na spokój. Miała wrażenie jakby zaraz miała się rozpłakać. nie wystarczały jej te godziny spędzone już na płaczu.? Tego akurat nie wiedziała, ale Mitch nadal nie był jej obojętny. Chciała jego szczęścia więc postawiła że co zrobi to zrobi, jego sprawa.
Ostatnio edytowany przez Katie Hudgens (2010-06-13 15:51:01)
Offline
Człowiek
Spojrzała na dziewczynę załzawionymi oczami.
-Ja...Sama nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. -powiedziała zgodnie z prawdą.
-Może nie wie, którą wybrać? Może obie wykorzystał? Nie wiem...Ja...Przecież ja go praktycznie nie znam. -nie była zadowolona ze swojego zachowania.
-I co? Teraz będziemy płakać obie z powodu jednego faceta? -zaśmiała się cicho przecierając oczy.
-Chciałabym wiedzieć, co on tak naprawdę czuje...-powiedziała cicho.
Offline
Pół-wampir
Zaśmiała się cicho i pokręciła przecząco głową.
-Nie...nie będziemy płakały przez jakiegoś niedoroba.
Powiedziała z delikatnym uśmiechem lecz po chwili mina jej zrzedła. Nie wie którą wybrać.? To nie wydawało jej się prawdopodobne.
-Wiesz...może on woli Ciebie, a na mnie się mścił rozkochując w sobie a później zostawiając...
Wzruszyła ramionami, nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. to wszystko by do siebie paskowało. Chciał wykorzystać to ze Katie ma do niego słabość i teraz płacze przez niego. skrzyżowała ręce na piersi i spojrzała na dziewczynę.
-No to może go zapytaj.? Najprościej...
Powiedziała nie spuszczajac z niej wzroku.
Offline