Miasto, które nigdy nie śpi...
Wampir
-Strasznie. - rzuciła, krzyżując ręce na piersi.
-Jak ma się same smutki w życiu to trzeba chociaż zachować pozoru. - uśmiechnęła się.
Offline
Zmiennokształtny
*parsknął śmiechem*
Tak na upartego to masz chyba rację
Offline
Wampir
-Wiadomo, że mam. - powiedziała żartobliwie, uśmiechając się słodko.
Offline
Zmiennokształtny
*uśmiechnął się lekko*
A jak tam nasz kolega spotkany wczoraj w lesie? Rozmawiałaś z nim?
Offline
Wampir
-Rozmawiam, ale krótko. - powiedziała, wzruszając ramionami.
Offline
Zmiennokształtny
Dziwny jakiś..*szepnął*
Offline
Wampir
-Czemu dziwny? - zapytała, przyglądając się Jacobowi.
Offline
Zmiennokształtny
Jakoś sobie nie przypominam, żeby ktoś spoza rodziny Cullenów układał się z moim dziadkiem...
Offline
Wampir
Wzruszyła ramionami.
-Nie wiem, nie znam się na tych Waszych układach... - odpowiedziała zgodnie z prawdą.
Offline
Zmiennokształtny
Też się nie znałem, dopóki mnie nie trafiło *westchnął i usiadł*
Offline
Wampir
Usiadła koło niego, uśmiechając się, blado.
Offline
Zmiennokształtny
*zacisnął dłonie w pięści i rozluźniał je na przemian*
Offline
Wampir
-Ja już chyba będę się zbierać. - powiedziała odwracając się w stronę wilkołaka.
Offline
Zmiennokształtny
Okey..Mam nadzieję, że znów się spotkamy *uśmiech*
Ja też się zmywam.
Offline
Wampir
Wstała z ziemi.
-No ja też mam nadzieję. - uśmiechnęła się, szeroko.
-No na razie. - rzuciła i wybiegła z lasu.
Offline