Miasto, które nigdy nie śpi...
Cullen
(jaie długie posty.. o gash... czytać mi się nie chce xD)
Offline
Użytkownik
- No obudzę je jak już trochę pogadamy. No chyba, że tak bardzo ci to przeszkadza i krępuje to mogę to zrobić już teraz.
*Uśmiechnął się do wampirzycy i dodał: *
- Tak, to jest mój dar, a właściwie jedna z jego odsłon. Widzisz, potrafię w pewnym sensie kontrolować czas. Mogę w jednej chwili sprawić, żeby wszystko wokół się zatrzymało, a potem wróciło do normy lub np. jak to ja nazywam "zamrozić" pojedynczy cel. Mogę też przyspieszyć czas dla pojedynczego przedmiotu lub jego części, ale chyba lepiej będzie, jak nie wypróbuję tego na żadnej z naszych przyszłych znajomych.
Offline
Wampir
(no posty wyjątkowo długie, nie musisz czytać jak i się nie chce )
Nie, nie musisz
*Powiedziała cicho i usiadła na środku polany, wsłuchując się w słowa wampira*
Aha... Czyli to w ten sposób. Często Ci się to przydaje?
Offline
Użytkownik
*Usiadł blisko Susie, jednak zachował pewną odległość, wiedząc, że przez samo przebywanie ze mną nie czuje się aż tak bezpiecznie. Zamyślił się na chwilę.*
- To chyba przydatna umiejętność. Najbardziej to się przydaje chyba podczas polowań. Nie wiem jak ty, ale ja nie jestem jeszcze wegetarianinem i żywię się ludzką krwią. Przybyłem tu po to, by poznać Cullenów, bo słyszałem, że jest wśród nich ten, kto wymyślił tą dietę. Mam nadzieję, że uda mi się przerzucić. Chociaż póki co mam własną dietę. Żywię się jedynie krwią ćpunów i przestępców.
*Spojrzał na Susie, żeby zobaczyć jej reakcję i zapytał: *
- A ty jesteś wegetarianką?
Offline
Wampir
*Najpierw zwróciła uwagę na to jak blisko usiadł chłopak. Znowu się speszyła i odsunęła kawałek od Angela. Spojrzała na Niego przepraszająco.*
-Ćpunów i przestępców?
*Skrzywiła się lekko.*
-I tak, ja jestem wegetarianką. To znaczy to jest tak, że żywię się tym co jest akurat pod ręką, chcoiaż preferuję krew zwierzęcą.
Offline
Użytkownik
- Wiesz, w przeszłości sam należałem do tej grupy i gdyby nie pewien pożar, z którego cudem wyszedłem cało, pewnie nadal bym do niej należał i kto wie, może nie byłbym wampirem? Gdy dostałem drugą szansę, to znaczy po tym pożarze, skończyłem z prochami, zerwałem z dawną rzeczywistością. Pracowałem w dużej firmie, a gdy już ustatkowałem się jakoś, pojechałem nad Amazonkę. To właśnie tam któregoś dnia mnie przemienili. Właściwie to jeden z nich mnie przemienił, a i tego nie wiem czy nie przez przypadek. Wydaje mi się, że przeżyłem tylko dzięki drugiemu wampirowi, który rzucił się na tamtego i zaczął go gonić.
*Posmutniał na chwilę, ale potem znowu się uśmiechnął i spytał dziewczyny:
- A jak to było z tobą? To znaczy jak ty stałaś się wampirem?
Offline
Wampir
-Jej... Ciekawa historia... To w sumie to lepiej dla Ciebie, że jesteś wampirem?
*Spojrzała na Niego ze współczuciem w głosie.*
Nie lubię swojej historii... Przepraszam, ale jedyne co Ci moge powiedzieć to, że zamienił mnie kolega mojego chłopaka.
*Spuściła wzrok lekko smutna*
Offline
Użytkownik
- Hej, uśmiechnij się. Nie chcesz o tym rozmawiać to nie, rozumiem. A wracając do celu mojego pobytu, to może znasz Cullenów? Albo chociaż jednego z członków tej rodziny? Muszę się z nimi spotkać i pogadać o o tej całej ich diecie. Głód daje mi się już trochę we znaki, a nie wyczuwam w pobliżu żadnego narkomana. Nie chciałbym też, żebym tuz przed zostaniem wegetarianinem , zabił niewinnego człowieka. No, a poza tym muszę znaleźć dla siebie jakiś dom. Ten, w którym się zatrzymałem, nie posłuży mi za długo za schronienie, bo znajduje się przed nim ogłoszenie o sprzedaży. Sama rozumiesz. Nie chcę się za bardzo rzucać tu w oczy i być źródłem jakichś awantur.
Offline
Wampir
*Delikatnie się uśmiechnęła*
-Chyba nie znam żadnego z Cullenów. Przykro mi, ale jak chcesz to mogę Ci pomóc.
*Spojrzała na Angela*
-A co do mieszkania, u Cullenów powinno coś być, ale o ile wiem tam rzadko w domu ktoś jest.
Offline
Użytkownik
*Zaśmiał się cicho.*
- No, jak nie masz nic do roboty i chcesz, to możemy poznać ich razem.
*Przypomniał sobie o czymś i zapytał: *
- Rzadko jest ktoś w domu?A to czemu?
Offline
Wampir
-Nie wiem. Ale tak słyszałam. Podobno czasem jest Alice. A reszta nie wiem.
*Odpowiedziała cicho.*
-Wiesz co? Zgłodniałam.
*Popatrzyła na wampira*
Offline
Użytkownik
*Uśmiechnął się smutno.*
- Dlaczego w Forks nie ma żadnych ćpunów?
*Zapytał i się zaśmiał.*
- Przecież ćpuni powinni być wszędzie. Czemu Forks jest wyjątkiem? I na co ja mam teraz zapolować?
*Zapytał z pretensją w głosie.*
Offline
Wampir
*Zaśmiała się cicho*
Chcesz możesz iść ze mną, ja idę polować na zwierzęta.
*Uśmiechnęła się lekko*
Jak teraz sobie poradzisz to Cullenowie nie będą Ci potrzebni.
Offline
Użytkownik
- W sumie racja. Tylko może zanim stąd pójdziemy "obudzę" te dwie?
*Spytał i wskazał na dwie dziewczyny.*
- A i jeszcze jedno. Zapoznajemy się z nimi czy spadamy nic nie mówiąc?
*Uśmiechnął się i czekał na odpowiedź.*
Offline
Wampir
-No możesz je obudzić. A mi jest obojętne czy je poznamy. Jak chcesz.
*Powiedziała uśmiechając się już trochę pewniej*
Offline